poniedziałek, 25 maja 2020

Wojna sześciodniowa. Wielkie zwycięstwo Izraela

Izraelscy żołnierze przy zniszczonym egipskim samolocie. Źródło: domena publiczna

Geneza

W pierwszych wiekach istnienia islamu stosunku między Arabami, a Żydami układały się nader dobrze. Mahomet szanował judaizm i jego wyznawców, inspirował się tą religią przy tworzeniu nowego wyznania. W rezultacie przez wieki sytuacja Żydów w krajach muzułmańskich, w tym tych zamieszkiwanych przez Arabów, była lepsza niż w większości państw chrześcijańskich. Ziemie Palestyny na wieki zostały zdominowane przez Arabów, choć żyły tam mniejszości żydowskie i ormiańska. Pewną grupę stanowili też Arabowie, wyznający chrześcijaństwo jednego z obrządków wschodnich.  

Dopiero z czasem relacje zaczęły ulegać pogorszeniu. Jednak genezy nowoczesnego konfliktu należy upatrywać w narodzinach dziewiętnastowiecznego nacjonalizmu. Pod koniec tego stulecia, na tle podobnych trendów wśród narodów europejskich, diaspora żydowska utworzyła ruch nacjonalistyczny znany jako syjonizm. Ich głównymi przywódcami i założycielami byli Heinrich Loewe i Theodor Herzl. Cechą wspólną wszystkich ideologów ówczesnego nacjonalizmu było podkreślanie roli państwa, jako formy organizacji życia narodowego. W przypadku grup etnicznych pozbawionych niepodległości (jak u Żydów) stawiano sobie za główny cel stworzenie własnego, suwerennego tworu państwowego. Syjoniści, dokładnie wpisując się w ten nurt, domagali się więc utworzenia niepodległego Izraela, jego lokalizacji upatrując na terenie Palestyny, która według wierzeń judaizmu jest „Ziemią Obiecaną” narodowi Izraela przez Boga. Wcześniejsze koncepcje powrotu rozsianej po całym świecie wspólnoty żydowskiej miały charakter silnie powiązany z religią. Dopiero syjonizm skonkretyzował je i sprowadził do poziomu praktycznego postulatu politycznego.

Jednocześnie rozwijał się nacjonalizm arabski. Szczególnie silna była koncepcja panarabizmu, zgodnie z którą Arabowie mieli utworzyć jedno państwo. W XIX wieku grupy zaliczane do Arabów żyły pod panowaniem osmańskiej Turcji lub europejskich mocarstw kolonialnych. Jedynym w zasadzie państwem arabskim był Egipt, silnie jednak infiltrowany przez Brytyjczyków. Przed I wojną światową Arabowie stanowili grupę rozsadzającą od środka Imperium Osmańskie. W konsekwencji tego konfliktu obszary dawniej we władaniu Turcji przeszły pod panowanie Francji i Wielkiej Brytanii, które z czasem tworzyły tam marionetkowe rządy. W rezultacie nacjonalizm arabski obracał się przeciwko światu zachodniemu.

Starcie pomiędzy nasilającymi się nastrojami nacjonalistycznymi Arabów i Żydów miało miejsce na terenie Palestyny. Od końca XIX wieku na ziemiach tych pojawiło się osadnictwo żydowskie. Początkowo nieśmiałe, po wojnie światowej w coraz większej skali. Budziło to sprzeciw Arabów, którzy czuli się zagrożeni. Nasilał się konflikt o Jerozolimę – święte miasto trzech monoteistycznych religii. Przełomem w dążeniach Żydów do posiadania własnego państwa była deklaracja Balfoura – wysłany w 1917 r. list brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Arthura Balfoura do przywódcy syjonistów Waltera Rothschilda. W tekście szef dyplomacji głównego w tym czasie kolonialnego mocarstwa zadeklarował wolę utworzenia państwa żydowskiego na terytorium Palestyny. List zbiegł się w czasie z ofensywą brytyjską przeciw Turcji prowadzoną na Bliskim Wschodzie, i z punktu widzenia Zjednoczonego Królestwa miał pozyskać sympatię syjonistów przeciw państwom centralnym. Po wojnie utworzono Brytyjski Mandat Palestyny, sprawowany w imieniu Ligi Narodów. W tym okresie konflikty arabsko-żydowskie przybrały na sile. Arabowie domagali się powstrzymania napływu żydowskiej ludności do tego kraju, pojawiały się też postulaty połączenia Palestyny z Syrią. Wybuchały rozruchy i zamieszki, w których brutalnością wykazywały się obie strony. Brytyjczycy próbowali utrzymać spokój lawirując między oczekiwaniami Arabów i Żydów, ale osiągali tą drogą tylko nieznaczne sukcesy. Żydzi utworzyli w tym czasie Haganę – oddziały samoobrony, które w przyszłości miały się stać zalążkiem armii państwowej.

W czasie drugiej wojny światowej Arabowie liczyli na wsparcie przeciw Żydom ze strony Hitlera i jego sojuszników. Nadzieje takie były szczególnie rozbudzone w okresie największych sukcesów państw Osi, podczas kampanii w północnej Afryce. Najważniejszy przywódca arabski, wielki mufti Jerozolimy Muhammad Amin al-Husajni spotkał się z Mussolinim, Hitlerem i Ribbentropem, oczekując wsparcia dla narodowych aspiracji Arabów. W odpowiedzi Brytyjczycy zbliżyli się w swej polityce do Żydów. Zaczęto dozbrajać bojówki i tworzyć pododdziały wojskowe. Pod koniec wojny powstała nawet Brygada Żydowska, która wzięła udział w końcowej fazie walk na terenie Europy.

Po zakończeniu II wojny  światowej Brytyjczycy stali się obiektem niechęci żydowskiej ludności domagającej się niepodległości i sprzeciwiającej się polityce Zjednoczonego Królestwa, dążącego do ograniczenia żydowskiej migracji do Palestyny. W wyniku zamieszek i pod presją ZSRR oraz Stanów Zjednoczonych zdecydowano się wreszcie na powstanie niepodległego państwa Izrael. Duże znaczenie dla tego faktu miał Holokaust, który przekonał przywódców o konieczności posiadania przez Żydów własnego państwa dbającego o ich interesy. W rezultacie nowo powstała Organizacja Narodów Zjednoczonych, w rezolucji nr 181 z dnia 29 listopada 1947 roku, zdecydowała o utworzeniu dwóch państw w Palestynie – żydowskiego i arabskiego.

 

Wcześniejsze walki

Rezolucję uznali tylko Żydzi. Arabowie natychmiast zareagowali zamieszkami, rozpoczęły się starcia zbrojne i wojna domowa w Palestynie. 14 maja 1948 Żydzi formalnie ustanowili państwo Izrael, następnego dnia zaczęła się pierwsza wojna izraelsko-arabska zakończona sukcesem Żydów, zwieńczonym rozejmem z 1949 r. Izrael istniał nadal, a terytoria arabskie zostały podzielone między państwa ościenne. Jednak w praktyce trudno było mówić o pokoju. Niedawno powstałe Transjordania (wkrótce zmieniła nazwę na Jordanię), Syria i Egipt rozpoczęły wrogie działania. Powstał ruch fedainów – bojowników arabskich – którzy przenikali przez granicę destabilizując Izrael i siejąc terror. Państwo żydowskie odpowiadało brutalną przemocą, często skierowaną wobec niewinnych arabskich cywilów. Dochodziło do granicznych incydentów pomiędzy Izraelem, a jego sąsiadami, oficjalnie deklarującymi wolę starcia tego państwa z map. Państwa arabskie użyły środków presji gospodarczej, blokując izraelską żeglugę przez Cieśninę Tirańską

W 1956 roku Izrael w porozumieniu z Wielką Brytanią i Francją zajął półwysep Synaj. Była to część tak zwanego kryzysu w Kanale Sueskim, wywołanego nacjonalizacją Kanału przez egipskiego prezydenta Nasera. Kryzys zakończył się klęską państw europejskich i wyznaczył symboliczny koniec ery kolonialnej. Izrael osiągnął jednak zwycięstwo – zezwolono na żeglugę przez Cieśninę Tirańską. Zadowolony był też Egipt, który uzyskał kontrolę nad Kanałem oraz osobiście prezydent Naser, który wyrósł na ogólnoarabskiego przywódcę. Nasiliły się tendencje panarabskie, w rezultacie czego w latach 1958-1961 Syria i Egipt tworzyły jedno państwo – Zjednoczoną Republikę Arabską – opartą na osobistym autorytecie Nasera. W kolejnych latach trwały starcia graniczne oraz ataki fedainów. Spirala przemocy po obu stronach nasilała się. W tym czasie państwa arabskie nawiązały ścisłą współpracę z ZSRR, który liczył na rozszerzenie swych wpływów na Bliskim Wschodzie. Moskwa oraz państwa względem niej satelickie zbroiły na dużą skalę armie arabskie. Oficerowie brali udział w kursach organizowanych przez ZSRR. Komunistyczne państwo wspierało także Arabów gospodarczo. Zaniepokojeni tym faktem Amerykanie dozbrajali w odpowiedzi armię izraelską. Początkowo jednak nieśmiało – nie traktowano bowiem armii Izraela zbyt poważnie. Pomocy udzielili także europejscy członkowie NATO. Nade wszystko Izrael kupował broń w państwach zachodnich. Doszło do regionalnego wyścigu zbrojeń.

 W latach 1964-1967 nastąpiło zaostrzenie napięcia na linii Izrael – sąsiednie państwa. W 1964 roku powstała niepodległościowa Organizacja Wyzwolenia Palestyny. W roku 1965 doszło do serii incydentów na granicy z Syrią. W tym samym czasie Liban, Syria i Jordania próbowały zmienić bieg niektórych dopływów Jordanu, tak aby pozbawić Izrael dostępu do wody z tej rzeki. Wydarzenia te przeszły do historii jako „bitwa o wodę”. Rok następny odznaczył się starciami między Izraelem, a Jordanią. W 1967 roku nastąpiła dalsza militarna presja na Izrael. W maju 1967 roku państwa arabskie zgromadziły wokół Izraela pokaźne siły, jednocześnie zablokowano Cieśninę Tirańską odcinając Izrael od dostaw ropy.

 

Samoloty Mirage III. Źródło: domena publiczna.

Siły obu stron

Arabowie zgromadzili wokół Izraela 450 tysięcy ludzi – żołnierzy egipskich, syryjskich, jordańskich i irackich. Uzbrojeni byli w prawie 2000 czołgów i 800 samolotów. Sprzęt koalicji antyizraelskiej reprezentował najwyższy ówcześnie poziom techniczny. Dostawy z ZSRR i krajów z jego strefy wpływów zapewniły tym państwom nowoczesne czołgi T 55 i T 54 oraz samoloty MIG 15, 17, 19 i 21. Do tego kraje te miały w uzbrojeniu czołgi T 34. Artyleria wyposażona była w działa samobieżne produkcji radzieckiej, a także wyrzutnie rakiet (słynne z II wojny światowej „katiusze”) oraz klasyczne armaty. Najpotężniejsze liczebnie były siły egipskie, dysponujące 340 tysiącami ludzi, 450 samolotami, 1200 czołgami i działami samobieżnymi,  Syria wystawiła 50 tysięcy żołnierzy, 400 czołgów i dział samobieżnych i 200 samolotów. Jordania 40 tysięcy ludzi, 70 samolotów i 200 czołgów. Dodatkowe siły irackie szacowane są na 20 tysięcy żołnierzy i co najmniej 100 czołgów oraz 50 samolotów. Podane liczby są przybliżone. Z całą pewnością jednak przeciwnicy posiadali wielką przewagę nad Izraelem.

Państwo żydowskie wystawiło około 300 tysięcy żołnierzy wyposażonych w 800 czołgów i 300 samolotów. Co więcej, wyposażenie izraelskie ustępowało arabskiemu. Sprzęt stanowił mozaikę wyposażenia armii Stanów Zjednoczonych i państw europejskich. Część z niego było uzbrojeniem z czasów ostatniej wojny światowej, z którego pierwotni użytkownicy już zrezygnowali. Wśród czołgów wiele było amerykańskich Shermanów, które już w trakcie wojny ceniono głównie za łatwość w produkcji. Oprócz tego izraelskie siły pancerne dysponowały sprzętem brytyjskim i francuskim. W lotnictwie dominowały znakomite francuskie myśliwce Mirage III i Super Mystere. Mankamentem uzbrojenia Izraela była jego różnorodność. O ile Arabowie od jakiegoś czasu konsekwentnie zbroili się w sprzęt radziecki, o tyle ich przeciwnicy nie mieli jednorodnego uzbrojenia. Utrudniało to logistykę i wyszkalanie żołnierzy.

W sumie pod względem liczebności wojsk, ilości oraz jakości uzbrojenia państwa arabskie dominowały nad siłami Izraela. Atutem armii państwa żydowskiego było jej wyszkolenie. Dotyczyło to zarówno oficerów, indywidualnych żołnierzy, jak i całych jednostek taktycznych. Na wyższym poziomie stało także morale podbudowane wcześniejszymi sukcesami. Poza tym siły izraelskie wykazywały się wielką determinacją w walce. Pamięć o Holokauście, sprzed nieco ponad 20 lat i chęć zapobieżenia powtórce w najbliższej przyszłości był ważną motywacją. Armia izraelska cechowała się też większą dyscypliną.

Sytuacja strategiczna jednoznacznie faworyzowała Arabów. Poza przewagą liczebną atakowali na wielu kierunkach jednocześnie. Również geografia była przeciw Izraelowi, bowiem państwo to ma południkowo rozciągnięte terytorium trudne do obrony. Wobec tych faktów, zdający sobie sprawę z koncentracji sił arabskich na granicach, sztabowcy izraelscy słusznie uznali, że jedyną szansą na zwycięstwo jest uderzenie wyprzedzające przeciwko jednemu z wrogów umożliwiające w dalszej kolejności przerzucenie wojsk na inne odcinki działań. Wojna na wyczerpanie dla mniej niż 3 milionowego Izraela byłaby katastrofą.   

 

Czołg T-55. Źródło: domena publiczna.

Piorunujące uderzenie

Izrael oczywiście nie chciał, aby jego działania zostały przedstawione jako agresywne. Wykorzystano więc w roli casus belli ostrzał egipski żydowskich osiedli niedaleko granicy ze Strefą Gazy, który nastąpił 5 czerwca 1967 r. nad ranem. Takie incydenty zdarzały się już wcześniej, choć niewątpliwie prędzej czy później na Izrael spadłby zmasowany atak arabski. Izrael w tej sytuacji ogłosił swój atak jako wyprzedzające uderzenie, ich zdaniem legalne w świetle prawa międzynarodowego, gwarantującego państwu zaatakowanemu prawo do samoobrony.

5 czerwca rozpoczęła się oficjalna wojna. Zgodnie z opisanym sposobem myślenia izraelskich sztabowców wybrano jako pierwszy cel Egipt, dysponujący największą armią. Następnie wojska miały być przerzucone do walki z Jordanią i Syrią. Pierwszym ruchem Izraela były akcje dywersyjne na półwyspie Synaj z zamiarem sparaliżowania egipskiej łączności. Następnie z lotnisk wystartowało izraelskie lotnictwo. Wykorzystując dokładne dane wywiadowcze zamierzano zaskoczyć Egipcjan zanim zdołaliby wzbić swoje maszyny w powietrze. Prawdziwym majstersztykiem wojskowej strategii okazał się jednak sposób przeprowadzenia ataku. Izraelskie samoloty przeleciały nad Morzem Śródziemnym na bardzo niskim pułapie, kilkanaście metrów nad wodą. Miało to zapobiec ich wykryciu przez radary. Następnie zawróciły nad Egipt i zaatakowały bazy lotnicze wroga nadlatując od zachodu, co było kompletnym zaskoczeniem. W ciągu kilku godzin siły powietrzne Egiptu przestały istnieć. Lotnictwo sojuszników nie poderwało się do walki, co częściowo było winą samych Egipcjan. Ponieważ Naser nie chciał przyznać się do klęski, podano informację, że samoloty egipskie bombardują Tel-Awiw. Zmyliło to operatorów jordańskich i syryjskich radarów. W następnych godzinach siły powietrzne Izraela w podobny sposób unicestwiły samoloty Syrii i Jordanii. Olbrzymia większość maszyn nawet nie oderwała się od ziemi. W ciągu jednej doby konfliktu Izraelczycy zyskali atut decydujący o losach współczesnych wojen – całkowitą dominację w powietrzu.

Jeszcze w trakcie bombardowań baz lotniczych lądowe wojska Izraela wdarły się na półwysep Synaj. Atakującym sprzyjało ukształtowanie terenu, utrudniające obronę przed atakiem pancernym wspieranym z powietrza. Po kilku godzinach wiele oddziałów egipskich uległo panice. Żołnierze porzucali bez walki nowoczesne radzieckie uzbrojenie i uciekali pieszo. Pozostawiony sprawny sprzęt, w tym czołgi, przejął Izrael. Zostały obnażone wszystkie słabości źle wyszkolonej egipskiej armii, ale na usprawiedliwienie postawy żołnierzy można przywołać, że po zniszczeniu lotnictwa, w otwartym, płaskim terenie Synaju trudno o skuteczny opór. W ciągu kolejnych trzech dni było po wszystkim. Pozbawiona 80 % sprzętu armia egipska nie przedstawiała żadnej wartości bojowej.

Teraz przyszła kolej na rozprawę z pozostałymi siłami arabskimi. Jednak przerzucenie sił z Synaju na inne odcinki wymagało czasu. Tymczasem od 5 czerwca niewielkie siły izraelskie pozostawione do osłony centrum kraju związały walką siły koalicji. 6 czerwca oddziały izraelskie wyparły Jordańczyków z zabytkowej części Jerozolimy. Izrael zrezygnował z użycia tam ciężkiej broni, by nie zniszczyć świętego miasta judaizmu. 7 i 8 czerwca Izraelczycy, dzięki przerzuceniu sił z frontu egipskiego, przeszli do ofensywy wypierając przeciwnika na linię Jordan – Morze Martwe. Jordańczycy okazali się dużo twardszym przeciwnikiem, niż Egipcjanie i to pomimo również im doskwierającego zniszczenia lotnictwa. Nie byli jednak w stanie skutecznie przeciwstawić się izraelskiemu atakowi. W ich armii również zdarzały się przypadki paniki ale w mniejszej skali.  

6 czerwca nastąpiła zdecydowana ofensywa syryjska w okolicach Jeziora Tyberiadzkiego. Początkowo Arabowie osiągnęli sukcesy, co było wynikiem ich przewagi liczebnej i zaangażowania głównych sił izraelskich przeciwko Jordanii. Jednak wkrótce przewaga w powietrzu pozwoliła zatrzymać atak. 9 czerwca, po przerzuceniu kolejnych sił z Synaju, Izraelczycy przeprowadzili kontratak na ważne strategicznie Wzgórza Golan – kontrola nad nimi ułatwiałaby obronę północnej części Izraela. Uderzenie zakończyło się błyskawicznym zwycięstwem. Po raz kolejny talentami popisali się izraelscy dowódcy, którzy poprowadzili oskrzydlający manewr przez terytorium Libanu. Syryjczycy wycofywali się w panice, powtarzając schemat z dwóch pozostałych frontów.

Siły izraelskie miały szanse dotrzeć do Damaszku – stolicy Syrii – lecz 10 czerwca ogłoszono zawieszenie broni. Przyczyną tego były naciski ze strony Stanów Zjednoczonych i ZSRR. Związek Radziecki groził interwencją zbrojną w obronie sojuszników. Amerykanie byli gotowi bronić Izraela, ale w pierwszej kolejności próbowali powstrzymać eskalację wojny. Sukces Izraela zadziwił świat. W ciągu sześciu dni jego wojska zajęły Synaj, Zachodni Brzeg Jordanu i Wzgórza Golan, pokonując armie arabskie, pozbawiając ich lotnictwa i dużej części sprzętu pancernego.

 

Konsekwencje

Straty wojsk arabskich wyniosły około 20 tysięcy zabitych, większość samolotów i połowa sił pancernych. Dla porównania Izrael stracił około tysiąca zabitych, kilkadziesiąt samolotów i czołgów. Sama dysproporcja strat wskazuje na skalę klęski wrogów Izraela. Wojna ujawniła wszystkie niedostatki armii państw arabskich: ich marne wyszkolenie i niezdyscyplinowanie. Jednocześnie starcie pokazało, że dobra taktyka i strategia, a także wyszkolenie żołnierzy potrafią zrównoważyć przewagę liczebną przeciwnika.

Granice zaprowadzone drogą wojny dawały Izraelowi możliwości obrony przed kolejną napaścią. Sytuacja strategiczna tego państwa była najlepsza w nowożytnej historii. Z drugiej strony na zajętych terytoriach znalazły się olbrzymie rzesze ludności arabskiej, co stworzyło skomplikowaną sytuację etniczną w powiększonym Izraelu. Jednocześnie zaistniał problem tysięcy palestyńskich uchodźców zgromadzonych w Jordanii i pozbawionych domów oraz kontaktu z rodzinami po drugiej stronie Jordanu. Od razu po zakończeniu walk państwa arabskie rozpoczęły zbrojenia w celu wzięcia odwetu za upokorzenie, co zaowocowało kolejnymi konfliktami w przyszłości. Już w 1973 roku doszło do wojny Jom Kipur, kiedy to Syria i Egipt niespodziewanie zaatakowały Izrael. Po początkowych sukcesach Arabowie ostatecznie znów ponieśli porażkę, choć nie tak dotkliwą jak w 1967 roku.

Wojna przyniosła także zmiany w polityce wewnętrznej uczestniczących państw. W Egipcie, Jordanii i Syrii doszło do niepokojów społecznych spowodowanych klęską. Ich uczestnicy domagali się wyciągnięcia wniosków i rozliczenia winnych. W Syrii przeprowadzono udany przewrót wojskowy, w wyniku którego władzę objął Hafiz al-Asad – ojciec obecnego przywódcy Syrii Baszszara al-Asada. W Izraelu wzrosła popularność odwołujących się do nacjonalizmu ruchów prawicowych, które zyskały większe wpływy polityczne.  

W polityce międzynarodowej wynik wojny był klęską Związku Radzieckiego, który uzbrajał Arabów. Doszło do zaostrzenia relacji Stany Zjednoczone – ZSRR na obszarze Bliskiego Wschodu. Pierwsze z tych państw zaczęło uznawać Izrael za ważnego partnera pozwalającego osłabiać wpływy Moskwy w tym regionie. W związku z tym rozpoczęto proces dozbrajania Izraelczyków w amerykańską broń. Związek Radziecki wymógł na państwach sobie podporządkowanych zerwanie relacji dyplomatycznych z Izraelem. Wojna miała też pewien wpływ na historię Polski: wykorzystano ją do antysemickiej nagonki w roku 1968. W jej rezultacie większość pozostałych po II wojnie światowej Żydów opuściła nasz kraj.

Wojna sześciodniowa zmieniła układ sił na Bliskim Wschodzie, wpłynęła na naturę zaangażowania się Stanów Zjednoczonych i poprawiła położenie Izraela. Walki izraelsko-arabskie trwały jednak nadal, a sam konflikt z różnym natężeniem trwa do dziś.

Autor: Michał Górawski 

Bibliografia:

1.      http://www.nowastrategia.org.pl/wojna-szesciodniowa-i-jej-znaczenie-dla-bliskiego-wschodu/  [dostęp: 24 maja 2020 r.],

2.      https://www.tygodnikprzeglad.pl/szesciodniowy-blitzkrieg/ [dostęp: 24 maja 2020 r.],

3.      https://dorzeczy.pl/swiat/32064/Wojna-szesciodniowa-historyczny-sukces-Izraela.html [dostęp: 24 maja 2020 r.],

4.      https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1706432,1,jak-izrael-wygral-wojne-szesciodniowa.read [dostęp: 23 maja 2020 r. ],

5.      Shindler C., Historia współczesnego Izraela. Warszawa 2011,

6.      Dzieje Arabów. 14 wieków cywilizacji, której nie znamy. Pomocnik historyczny Polityki nr 2/2020

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz