Izraelscy żołnierze przy zniszczonym egipskim samolocie. Źródło: domena publiczna |
Geneza
W
pierwszych wiekach istnienia islamu stosunku między Arabami, a Żydami układały
się nader dobrze. Mahomet szanował judaizm i jego wyznawców, inspirował się tą
religią przy tworzeniu nowego wyznania. W rezultacie przez wieki sytuacja Żydów
w krajach muzułmańskich, w tym tych zamieszkiwanych przez Arabów, była lepsza
niż w większości państw chrześcijańskich. Ziemie Palestyny na wieki zostały
zdominowane przez Arabów, choć żyły tam mniejszości żydowskie i ormiańska.
Pewną grupę stanowili też Arabowie, wyznający chrześcijaństwo jednego z
obrządków wschodnich.
Dopiero
z czasem relacje zaczęły ulegać pogorszeniu. Jednak genezy nowoczesnego
konfliktu należy upatrywać w narodzinach dziewiętnastowiecznego nacjonalizmu. Pod
koniec tego stulecia, na tle podobnych trendów wśród narodów europejskich,
diaspora żydowska utworzyła ruch nacjonalistyczny znany jako syjonizm. Ich
głównymi przywódcami i założycielami byli Heinrich Loewe i Theodor Herzl. Cechą
wspólną wszystkich ideologów ówczesnego nacjonalizmu było podkreślanie roli
państwa, jako formy organizacji życia narodowego. W przypadku grup etnicznych
pozbawionych niepodległości (jak u Żydów) stawiano sobie za główny cel
stworzenie własnego, suwerennego tworu państwowego. Syjoniści, dokładnie
wpisując się w ten nurt, domagali się więc utworzenia niepodległego Izraela,
jego lokalizacji upatrując na terenie Palestyny, która według wierzeń judaizmu
jest „Ziemią Obiecaną” narodowi Izraela przez Boga. Wcześniejsze koncepcje
powrotu rozsianej po całym świecie wspólnoty żydowskiej miały charakter silnie
powiązany z religią. Dopiero syjonizm skonkretyzował je i sprowadził do poziomu
praktycznego postulatu politycznego.
Jednocześnie
rozwijał się nacjonalizm arabski. Szczególnie silna była koncepcja panarabizmu,
zgodnie z którą Arabowie mieli utworzyć jedno państwo. W XIX wieku grupy
zaliczane do Arabów żyły pod panowaniem osmańskiej Turcji lub europejskich
mocarstw kolonialnych. Jedynym w zasadzie państwem arabskim był Egipt, silnie
jednak infiltrowany przez Brytyjczyków. Przed I wojną światową Arabowie
stanowili grupę rozsadzającą od środka Imperium Osmańskie. W konsekwencji tego
konfliktu obszary dawniej we władaniu Turcji przeszły pod panowanie Francji i
Wielkiej Brytanii, które z czasem tworzyły tam marionetkowe rządy. W rezultacie
nacjonalizm arabski obracał się przeciwko światu zachodniemu.
Starcie
pomiędzy nasilającymi się nastrojami nacjonalistycznymi Arabów i Żydów miało
miejsce na terenie Palestyny. Od końca XIX wieku na ziemiach tych pojawiło się
osadnictwo żydowskie. Początkowo nieśmiałe, po wojnie światowej w coraz
większej skali. Budziło to sprzeciw Arabów, którzy czuli się zagrożeni. Nasilał
się konflikt o Jerozolimę – święte miasto trzech monoteistycznych religii.
Przełomem w dążeniach Żydów do posiadania własnego państwa była deklaracja
Balfoura – wysłany w 1917 r. list brytyjskiego ministra spraw zagranicznych
Arthura Balfoura do przywódcy syjonistów Waltera Rothschilda. W tekście szef
dyplomacji głównego w tym czasie kolonialnego mocarstwa zadeklarował wolę
utworzenia państwa żydowskiego na terytorium Palestyny. List zbiegł się w
czasie z ofensywą brytyjską przeciw Turcji prowadzoną na Bliskim Wschodzie, i z
punktu widzenia Zjednoczonego Królestwa miał pozyskać sympatię syjonistów
przeciw państwom centralnym. Po wojnie utworzono Brytyjski Mandat Palestyny,
sprawowany w imieniu Ligi Narodów. W tym okresie konflikty arabsko-żydowskie
przybrały na sile. Arabowie domagali się powstrzymania napływu żydowskiej
ludności do tego kraju, pojawiały się też postulaty połączenia Palestyny z
Syrią. Wybuchały rozruchy i zamieszki, w których brutalnością wykazywały się
obie strony. Brytyjczycy próbowali utrzymać spokój lawirując między oczekiwaniami
Arabów i Żydów, ale osiągali tą drogą tylko nieznaczne sukcesy. Żydzi utworzyli
w tym czasie Haganę – oddziały samoobrony, które w przyszłości miały się stać
zalążkiem armii państwowej.
W
czasie drugiej wojny światowej Arabowie liczyli na wsparcie przeciw Żydom ze strony
Hitlera i jego sojuszników. Nadzieje takie były szczególnie rozbudzone w
okresie największych sukcesów państw Osi, podczas kampanii w północnej Afryce. Najważniejszy
przywódca arabski, wielki mufti Jerozolimy Muhammad Amin al-Husajni spotkał się
z Mussolinim, Hitlerem i Ribbentropem, oczekując wsparcia dla narodowych
aspiracji Arabów. W odpowiedzi Brytyjczycy zbliżyli się w swej polityce do
Żydów. Zaczęto dozbrajać bojówki i tworzyć pododdziały wojskowe. Pod koniec
wojny powstała nawet Brygada Żydowska, która wzięła udział w końcowej fazie
walk na terenie Europy.
Po
zakończeniu II wojny światowej
Brytyjczycy stali się obiektem niechęci żydowskiej ludności domagającej się
niepodległości i sprzeciwiającej się polityce Zjednoczonego Królestwa, dążącego
do ograniczenia żydowskiej migracji do Palestyny. W wyniku zamieszek i pod
presją ZSRR oraz Stanów Zjednoczonych zdecydowano się wreszcie na powstanie
niepodległego państwa Izrael. Duże znaczenie dla tego faktu miał Holokaust,
który przekonał przywódców o konieczności posiadania przez Żydów własnego
państwa dbającego o ich interesy. W rezultacie nowo powstała Organizacja
Narodów Zjednoczonych, w rezolucji nr 181 z dnia 29 listopada 1947 roku,
zdecydowała o utworzeniu dwóch państw w Palestynie – żydowskiego i arabskiego.
Wcześniejsze walki
Rezolucję
uznali tylko Żydzi. Arabowie natychmiast zareagowali zamieszkami, rozpoczęły
się starcia zbrojne i wojna domowa w Palestynie. 14 maja 1948 Żydzi formalnie
ustanowili państwo Izrael, następnego dnia zaczęła się pierwsza wojna
izraelsko-arabska zakończona sukcesem Żydów, zwieńczonym rozejmem z 1949 r.
Izrael istniał nadal, a terytoria arabskie zostały podzielone między państwa
ościenne. Jednak w praktyce trudno było mówić o pokoju. Niedawno powstałe
Transjordania (wkrótce zmieniła nazwę na Jordanię), Syria i Egipt rozpoczęły
wrogie działania. Powstał ruch fedainów – bojowników arabskich – którzy
przenikali przez granicę destabilizując Izrael i siejąc terror. Państwo
żydowskie odpowiadało brutalną przemocą, często skierowaną wobec niewinnych
arabskich cywilów. Dochodziło do granicznych incydentów pomiędzy Izraelem, a
jego sąsiadami, oficjalnie deklarującymi wolę starcia tego państwa z map.
Państwa arabskie użyły środków presji gospodarczej, blokując izraelską żeglugę
przez Cieśninę Tirańską
W
1956 roku Izrael w porozumieniu z Wielką Brytanią i Francją zajął półwysep
Synaj. Była to część tak zwanego kryzysu w Kanale Sueskim, wywołanego
nacjonalizacją Kanału przez egipskiego prezydenta Nasera. Kryzys zakończył się
klęską państw europejskich i wyznaczył symboliczny koniec ery kolonialnej.
Izrael osiągnął jednak zwycięstwo – zezwolono na żeglugę przez Cieśninę
Tirańską. Zadowolony był też Egipt, który uzyskał kontrolę nad Kanałem oraz
osobiście prezydent Naser, który wyrósł na ogólnoarabskiego przywódcę. Nasiliły
się tendencje panarabskie, w rezultacie czego w latach 1958-1961 Syria i Egipt
tworzyły jedno państwo – Zjednoczoną Republikę Arabską – opartą na osobistym
autorytecie Nasera. W kolejnych latach trwały starcia graniczne oraz ataki
fedainów. Spirala przemocy po obu stronach nasilała się. W tym czasie państwa
arabskie nawiązały ścisłą współpracę z ZSRR, który liczył na rozszerzenie swych
wpływów na Bliskim Wschodzie. Moskwa oraz państwa względem niej satelickie
zbroiły na dużą skalę armie arabskie. Oficerowie brali udział w kursach
organizowanych przez ZSRR. Komunistyczne państwo wspierało także Arabów
gospodarczo. Zaniepokojeni tym faktem Amerykanie dozbrajali w odpowiedzi armię
izraelską. Początkowo jednak nieśmiało – nie traktowano bowiem armii Izraela
zbyt poważnie. Pomocy udzielili także europejscy członkowie NATO. Nade wszystko
Izrael kupował broń w państwach zachodnich. Doszło do regionalnego wyścigu
zbrojeń.
W latach 1964-1967 nastąpiło zaostrzenie
napięcia na linii Izrael – sąsiednie państwa. W 1964 roku powstała
niepodległościowa Organizacja Wyzwolenia Palestyny. W roku 1965 doszło do serii
incydentów na granicy z Syrią. W tym samym czasie Liban, Syria i Jordania
próbowały zmienić bieg niektórych dopływów Jordanu, tak aby pozbawić Izrael
dostępu do wody z tej rzeki. Wydarzenia te przeszły do historii jako „bitwa o
wodę”. Rok następny odznaczył się starciami między Izraelem, a Jordanią. W 1967
roku nastąpiła dalsza militarna presja na Izrael. W maju 1967 roku państwa
arabskie zgromadziły wokół Izraela pokaźne siły, jednocześnie zablokowano
Cieśninę Tirańską odcinając Izrael od dostaw ropy.
Samoloty Mirage III. Źródło: domena publiczna. |
Siły obu stron
Arabowie
zgromadzili wokół Izraela 450 tysięcy ludzi – żołnierzy egipskich, syryjskich,
jordańskich i irackich. Uzbrojeni byli w prawie 2000 czołgów i 800 samolotów.
Sprzęt koalicji antyizraelskiej reprezentował najwyższy ówcześnie poziom
techniczny. Dostawy z ZSRR i krajów z jego strefy wpływów zapewniły tym
państwom nowoczesne czołgi T 55 i T 54 oraz samoloty MIG 15, 17, 19 i 21. Do
tego kraje te miały w uzbrojeniu czołgi T 34. Artyleria wyposażona była w
działa samobieżne produkcji radzieckiej, a także wyrzutnie rakiet (słynne z II
wojny światowej „katiusze”) oraz klasyczne armaty. Najpotężniejsze liczebnie
były siły egipskie, dysponujące 340 tysiącami ludzi, 450 samolotami, 1200
czołgami i działami samobieżnymi, Syria
wystawiła 50 tysięcy żołnierzy, 400 czołgów i dział samobieżnych i 200
samolotów. Jordania 40 tysięcy ludzi, 70 samolotów i 200 czołgów. Dodatkowe
siły irackie szacowane są na 20 tysięcy żołnierzy i co najmniej 100 czołgów
oraz 50 samolotów. Podane liczby są przybliżone. Z całą pewnością jednak
przeciwnicy posiadali wielką przewagę nad Izraelem.
Państwo
żydowskie wystawiło około 300 tysięcy żołnierzy wyposażonych w 800 czołgów i
300 samolotów. Co więcej, wyposażenie izraelskie ustępowało arabskiemu. Sprzęt
stanowił mozaikę wyposażenia armii Stanów Zjednoczonych i państw europejskich.
Część z niego było uzbrojeniem z czasów ostatniej wojny światowej, z którego
pierwotni użytkownicy już zrezygnowali. Wśród czołgów wiele było amerykańskich
Shermanów, które już w trakcie wojny ceniono głównie za łatwość w produkcji.
Oprócz tego izraelskie siły pancerne dysponowały sprzętem brytyjskim i
francuskim. W lotnictwie dominowały znakomite francuskie myśliwce Mirage III i
Super Mystere. Mankamentem uzbrojenia Izraela była jego różnorodność. O ile
Arabowie od jakiegoś czasu konsekwentnie zbroili się w sprzęt radziecki, o tyle
ich przeciwnicy nie mieli jednorodnego uzbrojenia. Utrudniało to logistykę i
wyszkalanie żołnierzy.
W
sumie pod względem liczebności wojsk, ilości oraz jakości uzbrojenia państwa
arabskie dominowały nad siłami Izraela. Atutem armii państwa żydowskiego było
jej wyszkolenie. Dotyczyło to zarówno oficerów, indywidualnych żołnierzy, jak i
całych jednostek taktycznych. Na wyższym poziomie stało także morale
podbudowane wcześniejszymi sukcesami. Poza tym siły izraelskie wykazywały się
wielką determinacją w walce. Pamięć o Holokauście, sprzed nieco ponad 20 lat i
chęć zapobieżenia powtórce w najbliższej przyszłości był ważną motywacją. Armia
izraelska cechowała się też większą dyscypliną.
Sytuacja
strategiczna jednoznacznie faworyzowała Arabów. Poza przewagą liczebną
atakowali na wielu kierunkach jednocześnie. Również geografia była przeciw
Izraelowi, bowiem państwo to ma południkowo rozciągnięte terytorium trudne do
obrony. Wobec tych faktów, zdający sobie sprawę z koncentracji sił arabskich na
granicach, sztabowcy izraelscy słusznie uznali, że jedyną szansą na zwycięstwo
jest uderzenie wyprzedzające przeciwko jednemu z wrogów umożliwiające w dalszej
kolejności przerzucenie wojsk na inne odcinki działań. Wojna na wyczerpanie dla
mniej niż 3 milionowego Izraela byłaby katastrofą.
Czołg T-55. Źródło: domena publiczna. |
Piorunujące uderzenie
Izrael
oczywiście nie chciał, aby jego działania zostały przedstawione jako agresywne.
Wykorzystano więc w roli casus belli ostrzał egipski żydowskich osiedli
niedaleko granicy ze Strefą Gazy, który nastąpił 5 czerwca 1967 r. nad ranem.
Takie incydenty zdarzały się już wcześniej, choć niewątpliwie prędzej czy
później na Izrael spadłby zmasowany atak arabski. Izrael w tej sytuacji ogłosił
swój atak jako wyprzedzające uderzenie, ich zdaniem legalne w świetle prawa
międzynarodowego, gwarantującego państwu zaatakowanemu prawo do samoobrony.
5
czerwca rozpoczęła się oficjalna wojna. Zgodnie z opisanym sposobem myślenia
izraelskich sztabowców wybrano jako pierwszy cel Egipt, dysponujący największą
armią. Następnie wojska miały być przerzucone do walki z Jordanią i Syrią.
Pierwszym ruchem Izraela były akcje dywersyjne na półwyspie Synaj z zamiarem
sparaliżowania egipskiej łączności. Następnie z lotnisk wystartowało izraelskie
lotnictwo. Wykorzystując dokładne dane wywiadowcze zamierzano zaskoczyć
Egipcjan zanim zdołaliby wzbić swoje maszyny w powietrze. Prawdziwym
majstersztykiem wojskowej strategii okazał się jednak sposób przeprowadzenia
ataku. Izraelskie samoloty przeleciały nad Morzem Śródziemnym na bardzo niskim
pułapie, kilkanaście metrów nad wodą. Miało to zapobiec ich wykryciu przez
radary. Następnie zawróciły nad Egipt i zaatakowały bazy lotnicze wroga
nadlatując od zachodu, co było kompletnym zaskoczeniem. W ciągu kilku godzin
siły powietrzne Egiptu przestały istnieć. Lotnictwo sojuszników nie poderwało
się do walki, co częściowo było winą samych Egipcjan. Ponieważ Naser nie chciał
przyznać się do klęski, podano informację, że samoloty egipskie bombardują
Tel-Awiw. Zmyliło to operatorów jordańskich i syryjskich radarów. W następnych
godzinach siły powietrzne Izraela w podobny sposób unicestwiły samoloty Syrii i
Jordanii. Olbrzymia większość maszyn nawet nie oderwała się od ziemi. W ciągu
jednej doby konfliktu Izraelczycy zyskali atut decydujący o losach
współczesnych wojen – całkowitą dominację w powietrzu.
Jeszcze
w trakcie bombardowań baz lotniczych lądowe wojska Izraela wdarły się na
półwysep Synaj. Atakującym sprzyjało ukształtowanie terenu, utrudniające obronę
przed atakiem pancernym wspieranym z powietrza. Po kilku godzinach wiele
oddziałów egipskich uległo panice. Żołnierze porzucali bez walki nowoczesne
radzieckie uzbrojenie i uciekali pieszo. Pozostawiony sprawny sprzęt, w tym
czołgi, przejął Izrael. Zostały obnażone wszystkie słabości źle wyszkolonej
egipskiej armii, ale na usprawiedliwienie postawy żołnierzy można przywołać, że
po zniszczeniu lotnictwa, w otwartym, płaskim terenie Synaju trudno o skuteczny
opór. W ciągu kolejnych trzech dni było po wszystkim. Pozbawiona 80 % sprzętu
armia egipska nie przedstawiała żadnej wartości bojowej.
Teraz
przyszła kolej na rozprawę z pozostałymi siłami arabskimi. Jednak przerzucenie
sił z Synaju na inne odcinki wymagało czasu. Tymczasem od 5 czerwca niewielkie
siły izraelskie pozostawione do osłony centrum kraju związały walką siły
koalicji. 6 czerwca oddziały izraelskie wyparły Jordańczyków z zabytkowej
części Jerozolimy. Izrael zrezygnował z użycia tam ciężkiej broni, by nie
zniszczyć świętego miasta judaizmu. 7 i 8 czerwca Izraelczycy, dzięki
przerzuceniu sił z frontu egipskiego, przeszli do ofensywy wypierając
przeciwnika na linię Jordan – Morze Martwe. Jordańczycy okazali się dużo
twardszym przeciwnikiem, niż Egipcjanie i to pomimo również im doskwierającego
zniszczenia lotnictwa. Nie byli jednak w stanie skutecznie przeciwstawić się izraelskiemu
atakowi. W ich armii również zdarzały się przypadki paniki ale w mniejszej
skali.
6
czerwca nastąpiła zdecydowana ofensywa syryjska w okolicach Jeziora
Tyberiadzkiego. Początkowo Arabowie osiągnęli sukcesy, co było wynikiem ich
przewagi liczebnej i zaangażowania głównych sił izraelskich przeciwko Jordanii.
Jednak wkrótce przewaga w powietrzu pozwoliła zatrzymać atak. 9 czerwca, po
przerzuceniu kolejnych sił z Synaju, Izraelczycy przeprowadzili kontratak na
ważne strategicznie Wzgórza Golan – kontrola nad nimi ułatwiałaby obronę
północnej części Izraela. Uderzenie zakończyło się błyskawicznym zwycięstwem.
Po raz kolejny talentami popisali się izraelscy dowódcy, którzy poprowadzili
oskrzydlający manewr przez terytorium Libanu. Syryjczycy wycofywali się w
panice, powtarzając schemat z dwóch pozostałych frontów.
Siły
izraelskie miały szanse dotrzeć do Damaszku – stolicy Syrii – lecz 10 czerwca
ogłoszono zawieszenie broni. Przyczyną tego były naciski ze strony Stanów
Zjednoczonych i ZSRR. Związek Radziecki groził interwencją zbrojną w obronie
sojuszników. Amerykanie byli gotowi bronić Izraela, ale w pierwszej kolejności
próbowali powstrzymać eskalację wojny. Sukces Izraela zadziwił świat. W ciągu
sześciu dni jego wojska zajęły Synaj, Zachodni Brzeg Jordanu i Wzgórza Golan,
pokonując armie arabskie, pozbawiając ich lotnictwa i dużej części sprzętu
pancernego.
Konsekwencje
Straty
wojsk arabskich wyniosły około 20 tysięcy zabitych, większość samolotów i
połowa sił pancernych. Dla porównania Izrael stracił około tysiąca zabitych,
kilkadziesiąt samolotów i czołgów. Sama dysproporcja strat wskazuje na skalę
klęski wrogów Izraela. Wojna ujawniła wszystkie niedostatki armii państw
arabskich: ich marne wyszkolenie i niezdyscyplinowanie. Jednocześnie starcie
pokazało, że dobra taktyka i strategia, a także wyszkolenie żołnierzy potrafią zrównoważyć
przewagę liczebną przeciwnika.
Granice
zaprowadzone drogą wojny dawały Izraelowi możliwości obrony przed kolejną
napaścią. Sytuacja strategiczna tego państwa była najlepsza w nowożytnej
historii. Z drugiej strony na zajętych terytoriach znalazły się olbrzymie
rzesze ludności arabskiej, co stworzyło skomplikowaną sytuację etniczną w
powiększonym Izraelu. Jednocześnie zaistniał problem tysięcy palestyńskich
uchodźców zgromadzonych w Jordanii i pozbawionych domów oraz kontaktu z
rodzinami po drugiej stronie Jordanu. Od razu po zakończeniu walk państwa
arabskie rozpoczęły zbrojenia w celu wzięcia odwetu za upokorzenie, co
zaowocowało kolejnymi konfliktami w przyszłości. Już w 1973 roku doszło do
wojny Jom Kipur, kiedy to Syria i Egipt niespodziewanie zaatakowały Izrael. Po
początkowych sukcesach Arabowie ostatecznie znów ponieśli porażkę, choć nie tak
dotkliwą jak w 1967 roku.
Wojna
przyniosła także zmiany w polityce wewnętrznej uczestniczących państw. W
Egipcie, Jordanii i Syrii doszło do niepokojów społecznych spowodowanych klęską.
Ich uczestnicy domagali się wyciągnięcia wniosków i rozliczenia winnych. W
Syrii przeprowadzono udany przewrót wojskowy, w wyniku którego władzę objął
Hafiz al-Asad – ojciec obecnego przywódcy Syrii Baszszara al-Asada. W Izraelu
wzrosła popularność odwołujących się do nacjonalizmu ruchów prawicowych, które
zyskały większe wpływy polityczne.
W
polityce międzynarodowej wynik wojny był klęską Związku Radzieckiego, który
uzbrajał Arabów. Doszło do zaostrzenia relacji Stany Zjednoczone – ZSRR na
obszarze Bliskiego Wschodu. Pierwsze z tych państw zaczęło uznawać Izrael za ważnego
partnera pozwalającego osłabiać wpływy Moskwy w tym regionie. W związku z tym
rozpoczęto proces dozbrajania Izraelczyków w amerykańską broń. Związek
Radziecki wymógł na państwach sobie podporządkowanych zerwanie relacji
dyplomatycznych z Izraelem. Wojna miała też pewien wpływ na historię Polski: wykorzystano
ją do antysemickiej nagonki w roku 1968. W jej rezultacie większość pozostałych
po II wojnie światowej Żydów opuściła nasz kraj.
Wojna
sześciodniowa zmieniła układ sił na Bliskim Wschodzie, wpłynęła na naturę
zaangażowania się Stanów Zjednoczonych i poprawiła położenie Izraela. Walki
izraelsko-arabskie trwały jednak nadal, a sam konflikt z różnym natężeniem trwa
do dziś.
Bibliografia:
1. http://www.nowastrategia.org.pl/wojna-szesciodniowa-i-jej-znaczenie-dla-bliskiego-wschodu/ [dostęp: 24 maja 2020 r.],
2. https://www.tygodnikprzeglad.pl/szesciodniowy-blitzkrieg/
[dostęp: 24 maja 2020 r.],
3. https://dorzeczy.pl/swiat/32064/Wojna-szesciodniowa-historyczny-sukces-Izraela.html
[dostęp: 24 maja 2020 r.],
4. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1706432,1,jak-izrael-wygral-wojne-szesciodniowa.read
[dostęp: 23 maja 2020 r. ],
5. Shindler
C., Historia współczesnego Izraela. Warszawa 2011,
6. Dzieje Arabów. 14 wieków
cywilizacji, której nie znamy. Pomocnik historyczny Polityki
nr 2/2020